suicide and other comforts :/
Komentarze: 3
zaczne od tego,ze odwiedzajac wasze blogi bede podpisywac sie moonspellka....:
wstalam ok 6,obudzil mnie Bastard:*mesem, w sumie pozytywnie..dzieki niemu nie spoznilam sie na kurs...pozniej szybki prysznic ,prasowanie kiecki,zakladanie glanow i bieg ....wlosy wyschly mi w czasie biegu.dzis mierzylismy z bastardem nasze wlosy,zwyklym cm krawieckim...mi wyszlo 67 cm...Bastardowi 56:) wiec jestem lepsza....niach niach:)
jedna z czytelniczek,napisala mi ze jest dokladnie 10 cm nizsza...pozatym wazy 3 kg mniej...i jest bardzo chuda....ja rowniez nie jestem gruba,jak pisalam odchudzam sie by przekonac sama siebie ze mam silna wole,pozatym chce miec idealnie plaski brzuch:) szajba?ajba ajba:)za duzo niepowodzen ,musze sie jakos dowartosciowac,czuc sie lepiej...chodz Bastard i tak mi pomaga za co bardzo mu dziekuje,gdyby dowiedzial sie ze nic nie jem...byloby nieciekawie...: aj tam....pewnie majacze,to wina upalow:) gdy znowu nastanie zima,i piekne noce zaczne zachowywac sie normalnie.
p.s:wieczorem czeka mnie szampan na cmentarzu,opijam pierwsza miesiaczke jacka i goski:) jesli wroce o odp porze,postaram sie odwiedzic wasze krypty:) ha
Dodaj komentarz